Szybkość przemijania życia
Na początek naszego rozważania przyjrzyjmy się naszemu przeciętnemu dniu. Jeśli oglądamy go na bieżąco w teraźniejszości to widzimy, że posiada ten dzień przypisane punkty, nazwijmy je punktami czasowymi, dzięki którym odliczamy płynący czas, czyli w pracy może to być przerwa na posiłek lub określona godzina od której liczmy kolejny etap naszej pracy, tak by sobie przyśpieszyć postrzeganie czasu naszej pracy. Tych punktów czasowych jest więcej, rozłożonych w ciągu całego dnia. Mogą one odmierzać coś nieprzyjemnego jak praca, odmierzać czas obowiązków domowych i wtedy chcemy by te punkty szybciej przebiegały lub czas relaksu po pracy, a wtedy pragniemy by przemijały wolniej.
Są wśród tych punktów czasowych punkty szerzej rozumiane, które widać szczególnie dobrze jeśli popatrzymy wstecz na miniony dzień, nazwijmy je punktami odniesienia, które to punkty określają co takiego ważnego lub zajmującego dużo czasu wydarzyło się w minionym dniu. Obejmują one na przykład czas pracy jako całość i tworzą w przeszłości punkt odniesienia czasu pracy, czyli symbolizują nieprzyjemny element, z którego składa się nasz dzień, ale też i przyjemny jak obejrzenie filmu w kinie jeśli miało to miejsce danego dnia. I znów powinniśmy zauważyć, że film który trwa półtorej godziny plus dojazd do kina postrzegamy w przeszłości jako całość, czyli punkt odniesienia oglądania filmu widziany w przeszłości.
Mimo, że jest tak duża różnica w czasie między tymi dwoma czynnościami, czyli czasu pracy i oglądania filmu, to patrząc na nie jako przeszłość widzimy ujednolicony podział, jakby te wartości czasowe były uśrednione i zbliżone czasowo oraz wartościowo do siebie, mimo że jedno trwa osiem godzin a drugie powiedzmy że trzy godziny i przy tym jedno jest nieprzyjemne jak praca a drugie przyjemne jak oglądanie filmu.
Czyli można powiedzieć, że punktami odniesienia danego dnia są wydarzenia, które zapamiętujemy że wydarzyły się w tym minionym dniu. Mogą to być wydarzenia długie czasowo, bądź intensywne jako bodziec, a mimo to porównywalne do siebie kiedy już są przeszłością , kiedy patrzymy na nie jako na wspomnienie danego dnia. Obejrzenie filmu w kinie prawdopodobnie będzie punktem odniesienia, natomiast obejrzenie tego samego filmu w domu może nie skutkować oznaczeniem go jako punktu odniesienia.
Chciałbym również zauważyć, że w pracy i poza nią mamy wiele punktów czasowych między którymi są podobne odległości jeśli na nie spojrzymy wstecz, mimo że czas trwania godzinowy jest różny. Więc, na pewne punkty czekamy aby jak najszybciej minęły, jak na przykład w pracy oczekujemy przerwy na posiłek lub określonej godziny, a inne chcielibyśmy spowolnić jak relaks reszty dnia po pracy. Mimo, że te odległości są podobne to nasze złudzenie zazwyczaj sprawia że praca się dłuży a przyjemność relaksu leci szybciej.
Działa tu odwrotność naszych pragnień, bo częściej w pracy spoglądamy na czas, nawet podświadomie, a w czasie relaksu rzadziej i powstaje złudzenie różnego tempa przebiegu czasu. W dzieciństwie jest bardzo dużo takich punktów, w okresie młodzieńczym i dorosłym mniej tych punktów zarówno przyjemnych jak i nieprzyjemnych przy czym odległości między nimi odbieramy jako stałe uśrednione mimo różnicy długości czasowej, a przez to wydaje nam się, że czas płynie wolniej bo więcej jesteśmy w stanie tymi punktami postrzec w naszym życiu.
W starszym wieku po 40, 50 roku życia i wzwyż tych punktów ubywa, a ponieważ odległości są w miarę stałe, bo tak je postrzegamy, to czas patrząc wstecz płynie coraz szybciej. Dzień z jednym punktem odniesienia wydaje się krótszy niż z dwoma lub z trzema punktami, ponieważ każdy punkt odniesienia ma okres czasowy, co prawda uśredniony, ale dzień z trzema punktami jest dłuższy bo te okresy czasowe dodaje się do siebie.
A więc myślę że wyjaśniłem dokładnie czym jest punkt czasowy oraz punkt odniesienia, a zrobiłem to gdyż od ilości punktów odniesienia zależy to jak postrzegamy dany dzień. Ale to nie wszystko, bo te poszczególne dni przeszłości jeśli mają mało punktów odniesienia, na przykład tylko nieprzyjemna praca i odpoczynek przy oglądaniu telewizji, są postrzegane w przeszłości jako nic nie znaczące dni.
Co więcej, jeśli te dni przeszłości mają mało punktów odniesienia to patrząc wstecz sprawiają wrażenie jakby leciały szybciej i na dodatek mało wartościowo. Któż z nas nie miał takiego wrażenia pracując przez całe tygodnie gdy spoglądał wstecz widział tylko jałowy czas życia codziennego z odrobiną jedynie przyjemności rozsianych po całym tygodniu pracy. Nie koniecznie dana czynność musi stanowić punkt odniesienia np. na starość mimo że mamy sporo czynności lub obowiązków to punktów odniesienia może być mniej.
Piszę o tym postrzeganiu szybszego i bardziej jałowego mijania tygodnia, bo te tygodnie składają się na miesiące, a te z kolei na całe lata pracy, które mając mało pozytywnych punktów odniesienia sprawiają wrażenie szybszego mijania całych długich okresów. Ileż to razy mówiliście; „dopiero był poniedziałek, a już jest piątek” i „dopiero była wiosna a już jest lato czy jesień”. Właśnie to sprawia że życie tak szybko mija, a mianowicie mała liczba punktów odniesienia, przez co żyjemy życiem o mniejszym natężeniu, bo ubogie dni postrzegane są jako krótsze i mniej wartościowe jeśli nie ma przewagi pozytywnych punktów odniesienia. I tak dochodzimy do postrzegania starości, z niewieloma punktami odniesienia lub jednym czy dwoma punktami a nawet ich brakiem, przez co postrzeganie życia przyśpiesza. Zwykłe szare dni przechodzą w nic nie znaczące tygodnie, a te z kolei w ubogie miesiące, które to składają się na pory roku nieubłaganie odmierzające nam czas. I mimo że godzina jest wciąż tą samą godziną, a dzień i miesiąc trwają tyle samo w starości co w młodości, to my postrzegamy patrząc wstecz jakby czas radykalnie przyspieszał. On przyśpiesza w naszym postrzeganiu, a ponieważ ludzie prowadzą ogólnie mówiąc podobny styl życia, mówi się że po czterdziestym roku życia czas życia zaczyna przyśpieszać, po pięćdziesiątym roku życia biegnie bardzo szybko a po sześćdziesiątym pędzi jak oszalały. Ale tego przyśpieszenia nie tłumaczą jedynie punkty odniesienia lub ich brak, trzeba tu dodać nasze dalsze rozważania na temat dochodu czasu.
A więc, co to jest dochód czasu? Wspomniałem już we wcześniejszych rozdziałach, że począwszy od dziecka widzimy przed sobą jedynie pewien okres czasu nasze przyszłości. Na przykład mając 20 lat widzimy jedynie 10 - 15 lat przed nami a osoba czterdziestoletnia wydaje nam się wtedy staruszkiem, mając 40 lat postrzegamy przed nami około 20 lat perspektywy naszego życia. To co będzie działo się z nami mając 70 lat jest niewidoczne. I dopiero mając 60 – 70 lat zaczynamy dostrzegać kres naszego życia.
A więc, wracając do terminu dochodu czasu wyjaśniam, że to nowy czas który napływa do naszego postrzegania przyszłości w miarę naszego życia. Ten nowy czas pochodzi z poza tych postrzeganych 20 lat, na przykład mając 45 lat zobaczymy przed sobą wiek do 65 roku naszego życia, a mając 50 lat dostrzeżemy naszą przyszłość w wieku 70 lat. A więc przeżywając kolejne lata dostajemy do naszego postrzegania jakby nowe lata do przeżycia i dopiero mając 75 – 80 lat nasz dochód nowych lat ustaje, bo nadchodzi widmo nieuchronnej śmierci.
Wracając do naszych rozważań o postrzeganiu czasu, to trzeba zauważyć że inaczej postrzegamy czas gdy mamy jeszcze dochód czasu, a inaczej gdy w podeszłym wieku widzimy kres naszego istnienia. Czyli mówiąc krótko, kiedy mamy dochód czasu bardziej beztrosko postrzegamy życie, które ma jeszcze zapas lat do przeżycia, natomiast na starość, a w zasadzie już wcześniej, upływ czasu przyśpiesza bo stopniowo tracimy dochód czasu, niczym uszczuplanie oszczędności pieniężnych których jest ograniczona ilość.
Podsumowując na koniec możemy powiedzieć, że ilość punktów odniesienia określa intensywność życia i postrzeganie długości dnia czy tygodnia natomiast dochód czasu określa przemijanie życia. Życie emeryta sprawia wrażenie szybszego przemijania bo dzień jest z niewieloma punktami odniesienia mimo tylu samo godzin oraz wykazuje brak dochodu czasu. Przez mniej punktów odniesienia w ciągu dnia wydaje nam się, że dni mijają szybciej gdy spojrzymy wstecz.