Grzechy

Religie mają to do siebie, że niosą nauki moralności w swojej treści i nic w tym złego pod warunkiem, że nie roszczą sobie wyłącznego prawa do tych praw dobroci rządzących społeczeństwem. Gdyby tak było to społeczności ludzi niewierzących cechowałyby się brakiem takich zasad, a przecież wiadomo, że tak nie jest. Można być człowiekiem niewierzącym i jednocześnie o wielkich zasadach moralnych, ciesząc się tym samym szacunkiem w społeczeństwie.

Można więc śmiało przyjaźnić się z osobą niewierzącą w żadnego Boga, czyli ateistą, bez większego niż u wierzących ludzi ryzyka o naruszenie ogólnie przyjętych praw moralnych w społeczeństwie w którym się żyje. Te zasady moralne kształtowane są w większej mierze w naszym dzieciństwie i interaktywnym współżyciu z innymi otaczającymi nas osobami niźli w świątyni, wiadomo bowiem, że jest wielu złych ludzi chodzących na mszę do świątyni, a poza nią zachowujących się bardzo egoistycznie.

Trzeba tu zaznaczyć, iż owe prawa moralności, dobroci wobec innych osób, empatii czy współczucia wykształciła ewolucja grup plemiennych na drodze której owe społeczności praludzkie eliminowały osoby z natury złe a faworyzowały empatyczne zachowania jako te które dają większe szanse przeżycia i funkcjonowania dawnego plemienia. Zachowania empatyczne są mile przyjmowane a egoistyczne nie chciane i odrzucane, więc ponieważ tak funkcjonuje niemal każdy człowiek, to taki schemat panuje zarówno w małych i odizolowanych plemionach jak i w wysoko rozwiniętych cywilizacjach.

Takie zachowania wspierające życie drugiej osoby będącej na przykład chorej cechuje również zwierzęta stadne jak na przykład; słonie, goryle i szympansy czy też morskie orki i delfiny, więc trudno im przypisywać by kierowały się zasadami moralności. Po prostu te zachowania empatii są faworyzowane przez ewolucję bo dają większe szanse przeżycia takiej społeczności. Tak więc wracamy do stwierdzenia, że Religie nie mają prawa wyłączności na dobre i empatyczne zachowania.

Chciałbym abyście wiedzieli do jakiej wiary was prowadzę? Ano do takiej byście mieli przede wszystkim wolny umysł i szli do kościoła na mszę jako wolny duch ludzki dlatego że chcecie oddać cześć i hołd Jezusowi lub w innych wiarach innym Duchom Świętym, a nie dlatego że nie idąc do tego kościoła macie jakiś grzech.

Chciałbym abyśmy zastanowili po co jest wprowadzone do wiary pojęcie grzechu? Ano po to byście robili to co nie jest grzechem! Zmierzam do tego, że pojęcie grzechu jest wprowadzone do wiary po to by kontrolować i mieć władzę nad wiernymi! To przecież kapłani roszczą sobie prawo do nazywania czegoś grzechem, a wy macie słuchać i żyć bez grzechu!

Na przykład grzechem jest nie modlić się, gdy tymczasem modlitwa, ma pomagać w życiu a nie polegać na powtarzaniu jakiejś prawdy którą wasz umysł niekoniecznie chce przyjąć jako logiczną i nie ograniczającą wolność prawdę.

Grzechem jest nie pościć, jakby nie jedzenie mięsa w danym dniu przybliżało was do Boga, bo czy to Bóg mówi; nie jedz mięsa w dni postu to będziesz bliżej mnie, a jeśli jesz to mięso to jesteś grzesznikiem!

Obecni kapłani oczekują od was pokory i abyście co dzień modlili się, co przecież bardzo ogranicza wasz umysł bo co dzień powtarzacie jak maszyna wyznanie wiary w której jest na przykład wiara w niepokalane poczęcie Marii dziewicy, wniebowstąpienie wraz z ciałem Jezusa czy wreszcie zmartwychwstanie.

Wasz zdrowy rozsądek buntuje się przeciwko tym informacjom, ale one wciąż i systematycznie powtarzane sprawiają że wierzycie w coś co jest nierozsądne i nie logiczne. Na domiar złego kapłani jako pokutę przy spowiedzi nakazują wam powtórzyć ileś razy jakąś modlitwę lub wyznanie wiary by wbić wam to do głowy. Kapłani nie dają wam pokuty byście na przykład pomogli komuś z rodziny czy nawet obcemu, a zamiast tego macie powtórzyć ileś razy te regułki nakazujące wam wierzyć w coś, nie z woli waszego własnego umysłu, a z nakazu kapłana.

Tak więc nie dość że kapłani wprowadzili sztuczne pojęcie grzechu, to jeszcze każą wam spowiadać się z tych waszych niewłaściwych zachowań. To ogromna władza nad waszymi umysłami, bo najpierw ogranicza waszą wolną wolę i rozsądne myślenie, a potem stawia was w podrzędnej wobec kapłanów pozycji, którzy wyznaczają wam kary, czyli pokutę!

Ja chcę wierzyć w pięknego Jezusa Chrystusa jako nieskrępowany żadnym nakazem człowiek! Chcę mu oddawać należną cześć i szacunek oraz pamiętać o tym jaki był do końca swego życia!