Piękno
Wydawać by się mogło że to banalne pytanie; „dlaczego motyl jest piękny a ropucha brzydka?”. A jednak to bardzo ważne pytanie by rozumieć lepiej otaczający nas Świat, który stworzył Bóg. Bez brzydoty nie byłoby możliwe rozpoznanie piękna. Co więcej piękno musi być z samego założenia w mniejszości, gdyż wyjątkowość sama z siebie dodaje wartości. Wie o tym każdy kolekcjoner wszelkiego rodzaju przedmiotów. Jeśli jest coś powszechne staje się automatycznie mało wartościowe. Piękno musi być wyjątkowe by nabierało przez swoją wyjątkowość wartości.
Skoro Bóg jest taki dobry to dlaczego nie stworzył różnokolorowego świata lecz taki w jakim żyjemy? Skoro wielobarwna papuga jest ładniejsza od np. całego czarnego ptaka, to dlaczego Bóg nie stworzył wszystkich ptaków wielobarwnych lub przynajmniej dlaczego nie ewoluują one w kierunku wielobarwności?
Wyobraź sobie zatem Świat samych wielobarwnych ptaków. Gdyby w takim Świecie pojawiłby się jeden jednolicie czarny ptak wszystkim zaparłoby dech w piersiach, bo nigdy wcześniej nie widzieli jednokolorowego ptaka. Byłby on całkowicie wyjątkowy i przez swoją wyjątkowość przepiękny. Jest jeszcze coś a mianowicie zasada kontrastu. Jeśliby wszystkie rośliny i pnie drzew były różnokolorowe to kolorowa papuga byłaby postrzegana jako pospolitsza i zlewająca się z tłem a czarny ptak bardziej wyjątkowy, jeśliby oczywiście byłby w mniejszości. To właśnie dlatego ropucha jest brzydka, bo zlewa się z tłem i to na dodatek „chropowatym” zbliżonym teksturą do gleby czy też kamieni. Poza tym różnobarwność wymaga od nas większej uwagi w jej obserwowaniu, czyli różnobarwny świat byłby dla nas bardziej męczący w obserwacji niż spokojna toń zieleni. Wyobraźmy sobie, że kolorowe jesienne liście drzew nie opadają na zimę lecz zostają już na stałe. W takim wypadku kolorowe ptaki byłyby mniej widoczne i przez to mniej wyjątkowe, a świat taki utrwalony jako zwykły promowałby spokojniejszą toń zieleni jako bardziej pożądaną bo mniej męczącą w obserwacji. I tak dochodzimy do wniosku, że świat wyewoluował jako zielony ponieważ spokojna zieleń jest cenniejsza dla naszego odpoczynku niż kolorowe liście. Czyli świat jest dokładnie taki jaki powinien być.
Piękno nie polega więc na różnobarwności lecz na wyjątkowości jakiegoś stworzenia. Wracając do pytania o ropuchy i motyle. Gdyby wszystkie ropuchy i motyle były piękne, to przez swoją normalność piękna stałyby się przeciętne i pospolite.
To samo dotyczy ludzi. Gdyby wszystkie kobiety i mężczyźni w naszym obecnym rozumieniu były piękni to tzw. „szara mysza” stałaby się uosobieniem piękna i niezwykłości. I znów Świat zacząłby zmierzać ku znanej nam obecnie przeciętności i jednobarwności przez promowanie „zwykłych ludzi”. I zatrzymałby się dokładnie w tym miejscu gdzie obecnie jesteśmy, gdzie piękno jest raczej wyjątkiem niż regułą.
To samo dotyczy ilości widzianych kolorów. Dlaczego widzimy ich 8 czy też 12 a nie np. 50 barw podstawowych? Bo tak wielobarwny Świat byłby po prostu dla nas niepotrzebnie męczący i całkowicie przeciętny. A absolutnie wyjątkowa stała by się jednolicie zielona trawa, brunatno-szare pnie drzew i czarne ptaki.
Gdyby Bóg dał ci wolność w poprawie Świata. Przyklasnął/ęła byś z radości na tak proste, łatwe i przyjemne zadanie. To co byś zrobił/a? Pokazywał tęczę, zorzę polarną codziennie? Błąd. Szybko by się znudziło. Jednolitość barw daje spokój i wyciszenie, a nie nastawia na ciągłą obserwacje i wieczny zachwyt.
Tekst utworu „Naiwne pytanie” „…życiu piękne są tylko chwile…” Ryśka Riedla z zespołu "Dżem" mówi, że nie może być inaczej! Szczęście musi być ulotne i przejściowe, bo straciłoby swoją wartość i pogrążylibyśmy się w szarości i przeciętności. Tak jak codziennie darowane kwiaty tracą na wartości, gdyż spada satysfakcja z nich jako czegoś wyjątkowego. Więc nasz świat i życie musi wyglądać dokładnie tak jak wygląda.