Sieci żyrantów
Wszystkie sieci ubezpieczeniowe działają nastawione na maksymalny zysk. Obliczając wszystko matematycznymi prawami prawdopodobieństwa i statystyk. I zarabiają na tym setki milionów różnej waluty.
A teraz moja propozycja ! W obecnie działających firmach klienci mogliby dostać ODPOWIEDNIO WYLICZONE zniżki za podpisanie przez jednego lub kilku żyrantów potwierdzenia odpowiedzialności za ewentualne szkody spowodowane przez daną osobę. To mogły by być osoby żyrujące z rodziny lub bliskich zaufanych znajomych. Krewni wiedzą czy ktoś jeździ autem po alkoholu, no i w ogóle jak jeździ; bezpiecznie czy szybko.
A w razie wypadku żyranci musieliby pokryć wyliczoną matematycznie kwotę części odszkodowania.
Wszystko w ubezpieczeniach wyliczone jest matematycznie na podstawie statystyk. Więc i wysokość zniżki po poręczeniu na daną kwotę przez żyrantów byłoby dokładnie wyliczone matematycznie.
„Żyranci Biznesmeni” mogliby tworzyć grupy samodzielne, które żyrowały by poręczenia obcych ludzi-klientów. I w ten sposób Firmy ubezpieczeniowe zyskałyby konkurencję co zmusiłoby je do obniżki swoich cen ubezpieczenia.
Wszystko to oparte jest na uwodzącej chęci ryzyka i adrenaliny z tym związanej. Na świecie nie brak ryzykantów. Wystarczy wejść do kasyna czy obejrzeć sporty ekstremalne. No i możność zagrania we własną mini giełdę ryzyka i spodziewanych zysków.
„Grupy Żyrantów” mieliby większe ryzyko i emocje niż standardowe firmy ubezpieczeniowe, ale mogliby tworzyć „Sieć grup żyrantów”. Taka Sieć Grup Żyrantów miałaby dużo mniejsze zyski od firm ubezpieczeniowych, ale na Świecie nie brakuje ludzi uwielbiających ryzyko i chęć gry.
„Sieć Grup Żyrantów” mogłaby wejść na giełdę papierów wartościowych, a ich akcje byłyby chętnie kupowane przez klientów „Sieci Grup Żyrantów” jako chęć dostania dodatkowej zniżki na swoje ubezpieczenie comiesięczne. Tak więc wysokość żyrowania mogłaby też zależeć od ilości akcji „Sieci Grup Żyrantów”. Czyli tak zwane sprzężenie zwrotne.
Tak więc tradycyjne firmy ubezpieczeniowe musiałyby obniżyć swoje składki ze względu na konkurencję.
I tak ktoś kto ma bezwypadkową jazdę przez 20 lat wolałby Sieć żyrantów; najpierw swoich bliskich a potem mniej bliskich. No i sam, będąc akcjonariuszem „Sieci Żyrantów”, z puli ogólnokrajowej Sieci Żyrantów, mógłby sam żyrować jako akcjonariusz. I z ogólno krajowej puli żyrantów miałby dostawać odpowiednie zyski. Czyli sam zarabiałby na ryzyku „wpadki”. A jego przychody z niewielkiego nakładu żyrowania odliczając koszty, mogłyby zasilić jego konto emerytalne, które rosłoby dalej geometrycznie z dodawanej comiesięcznie niewielkiej kwoty.
Sami weźcie kalkulatory do ręki i policzcie ile płacicie na rok, ile na dziesięć lat, a ile na dwadzieścia ? I na ile remontów by ta kwota starczyła biorąc pod uwagę że trafiła wam się stłuczka !