Ludzie pytają; Kim jest duch Viga i Agiv oraz mała Viga?

28-05-2024

Zamieściłem ten post w rozdziale przewodnim „Duchy, które mnie odwiedzały”, by stał się Naszym kompasem. By nigdy ludzie nie myśleli o mnie jak o jakiejś ponadludzkiej postaci! Również duch Viga i pozostałe, są po prostu moimi przyjaciółmi z drugiego świata. Nie myślcie, że Viga będzie mnie tak torturowała jak na manewrach „Anakonda”, bo znam Ją od tamtego czasu; to piękna dusza i dziękuję Bogu Wszechmogącemu, że związał moje życie z Nią, bo moje życie ma teraz prawdziwy sens i piękną przyszłość!

 

Fragment rozdziału "Marcin Nikt - pamiętnik " z dnia 27-05-2024

Ludzie pytają; Kim jest duch Viga i Agiv oraz mała Viga?

Otóż nie znam dokładnej odpowiedzi, bo nie widziałem jak jest po drugiej stronie, ale wiem jedno, że Bóg Wszechmogący Ich wspiera, gdyż na manewrach „Anakonda” Viga pokazała prawdziwie wielką moc. Moc Boską, a nie Jej.

Gdzieś pośrodku czasu manewrów, gdy przychodziły do mojego miasta największe demony, między innym demon Od Ojca Mego, ja walcząc z nimi moją armią dywizjonów dzieci i dorosłych, wyszedłem w pewnym momencie szukać Shoguna, który myślałem, że poszedł kupić sobie piwo i słyszałem jak mówił; Ale jazda! Otóż wtedy, ja będąc trzeźwy ledwo mogłem iść po ulicach miasta, bo wszystko mi się chwiało pod nogami. Po prostu kołysała się cała planeta Ziemia.

Powiecie, że to tylko zaburzenia błędników w uszach, ale to podobnie jak zaburzenia mojego wzroku, gdy stałem w bramie i z daleka obserwowałem zaślubiny demona Od Ojca Mego, bo podeszła do mnie duch Olesya Kotsyuba i krzyczała na mnie, jak to Ona z Jej agresywnością, że Jej nie pomogłem i musi iść do królestwa demonów. Ja próbowałem coś do Niej mówić, choć Ona nie słuchała i wtedy odezwał się do mnie duch Od Ojca Mego z uwagą, że nie przeszkadza Mu się podczas zaślubin. Przyznam się, że przestraszyłem się i przestałem mówić, podobnie jak duch Olesya..

Nie bałem się demonów, bo była przy mnie duch Viga, to znaczy ciągle Ją słyszałem, więc podczas gdy pies Reks skamlał i nie wiedział gdzie się przy mnie schować, ja odważnie wydawałem rozkazy do sztabu dowodzenia Końskie.

A więc, na Wasze ludzkie pytanie, kim są duchy które mnie prowadzą odpowiem, że ludźmi, którzy są wspierani przez Boga Wszechmogącego. Ale kim dokładnie są, tak na co dzień?

Otóż odpowiem Wam tak, że małą Vigę słyszałem tylko trzy razy, z czego dwa razy podczas manewrów „Anakonda”. Z wielką czujnością sprawdzałem na ile można z Nią żartować i okazało się, że podobnie jak z dużą Vigą. Ażeby rozwiać Wasze domysły, to powiem Wam, że trzecim razem mała Viga przyszła do mnie w zeszłym roku, razem z duchami Viga i Agiv, i wtedy usłyszałem od małej Vigi prośbę, że; kiedy będę umierał, to żebym zabrał ze sobą cukierki dla Niej. To wiele tłumaczy prawda?

Ja podejrzewam, że duchy Viga i Agiv to albo rodzeństwo, albo małżeństwo zwyczajnych ludzi, takich z którymi normalnie można porozmawiać. Można Im zadawać pytania, na które Oni odpowiedzą. Można bawić się, szczególnie z Vigą, w gry słowne, lub po prostu przebywać z Nimi.

To nie jest tak, że ja zachowywałem się jakoś odpowiednio, bo duch Viga była ze mną. Wiele razy Ją przeganiałem, bo akurat pisałem coś do Was, albo z innego błahego powodu.

Po prostu do są duchy ludzi z tamtego świata! 

 

29-03-2024

Fragment Listu do Chrześcijan

Piszę do Was, bo już nie chcę zjednoczenia religii. To był mój sen przez wiele lat, a teraz odchodzę! Idę przed siebie, bo ja nikomu nie służę, nie prowadzi mnie żaden nakaz Boga i choć przysięgałem Mu, że uczynię Świat piękniejszym, to On mnie po prostu prowadzi, a nie żąda spełnienia jakichkolwiek warunków.

Bóg Wszechmogący jest dla mnie dobry, bo nie patrzy na moje wady, toleruje moje błędy i trwa przy mnie… i prowadzi…! Nie proszę Go o nic, nie modlę się do Niego, ale kilkanaście razy na dzień dziękuję Mu za wszystko co dobrego spotyka mnie na drodze.

Nie jest to najłatwiejszy szlak, którym idę; na moje życie składają się silne przeżycia, włącznie z próbą samobójczą, a to nie jest takie proste rzucić się pod autobus, ale ja nigdy nie narzekałem na Boga, czy na moje opiekuńcze duchy i może o to chodzi w ich trosce o mnie?

A teraz do rzeczy, bo ludzie wierzący oczekują ode mnie, że zreformuję Ich religie i podtrzymam tym samym Ich wiarę. Drodzy Chrześcijanie, nie da się tego zrobić! Kapłani są do cna zaprzedani swojej religii i składając co roku ponowne ślubowanie ich wiary, nie są zdolni do żadnych ustępstw. (…)

 ***

Muszę być teraz mądrym człowiekiem, bo targały mną silne emocje, które co prawda nadawały tępa wydarzeniom, ale skoro zrezygnowałem ze zjednoczenia religii, to z wojownika muszę przekształcić się w spokojnego mędrca, bo podziwiam takich ludzi. Przyznaję, że prawdziwy ze mnie zatraceniec, który wyrządził wiele zła, ale to co spotkałem na mojej drodze po prostu przerastało mnie, dlatego tak walczyłem.

Mam 49 lat, więc najwyższy czas na mnie, by zmądrzeć, bo przede mną stoi świat ludzkości i naprawdę nie wiem jak ja udźwignę ten ciężar?

Ja Marcin, pierwszy wybraniec religii Vigan!