Moje schizofreniczne sny

Piszę ten rozdział dla osób w podeszłym wieku, którzy zbliżają się już do kresu swojego życia. A piszę to ku pokrzepieniu serc i w odpowiedzi na opis „Piekła” i „Raju” opisywanych przez wszystkie Religie. Ja chciałbym wam opowiedzieć o moich schizofrenicznych snach. Być może one nic nie znaczą, w końcu to tylko sny, ale pojawiały się przez cztery noce z rzędu, jedna po drugiej. Nie wiem jak wy ale ja chcę w to wierzyć, bo widziałem we snach, że istnieje sprawiedliwość po śmierci. Widziałem jak ludzie wciągali siebie nawzajem na wyższe poziomy „Piekła”, aż do „Raju” po odpuszczeniu przez nich winy zranienia, przez te osoby. Przyjmuję to z ulgą, bo wystarczy że wybaczą mi osoby które zraniłem a dostanę się do „Raju”. Tak jak wy.

A więc, co widziałem w swoich schizofrenicznych snach?

Śniąc o ”Raju” widziałem tylko ludzi młodych, w sile wieku, oraz dorastające tam dzieci. Stąd wniosek, że można tam zmieniać swój wiek, a dzieci były tylko w „Raju”.

Sen pierwszej nocy - Zobaczyłem „Raj” i zwiedzałem go. Przepiękne i niezwykłe widoki. Zwiedzałem poszczególne kontynenty, a wszystko to w towarzystwie bardzo szczęśliwych ludzi, którzy byli moimi przewodnikami. Jest tam miejsce na piękną, ciekawą i mającą swoją historię architekturę, wytwory sztuki, czyli całe nasze wartościowe dziedzictwo. A zwiedzałem całą Ziemę, poprzez kolejne rozdziały ewolucyjne jej rozwoju. Później było zwiedzanie innych ciekawych planet i wszystkiego co jest we wszechświecie.

Czułem dotyk, słyszałem muzykę i czułem smak potraw, którymi mnie częstowali ci bardzo dobrzy i szczęśliwi ludzie. Więc wszystkie doznania związane z naszymi zmysłami nadal można odbierać.

 Poziomy Piekła.

Sen drugiej nocy - "W barwnych pomieszczeniach, odpowiednio wielkich, w towarzystwie innych ludzi i ekranem na Raj". Widziałem tam szczęśliwe i kochające się pary, a wszyscy oni zachowywali się jakby żyli wciąż na Ziemi. Oddawali się swoim pasjom i uprawiali sport. Nie widziałem żadnego zwierzęcia, stąd też wniosek, że wszystkie zwierzęta i rośliny znajdują się w „Raju”.

 

Sen trzeciej nocy - "Praca ciężka i nieprzyjemna w brzydkim otoczeniu" lecz w towarzystwie innych ludzi. Było wciąż ciemno, jakby w nocy i wszyscy tylko przeklinali na swój los, że tu się znaleźli. Szare betonowe i obdrapane budynki.

 

Sen czwartej nocy - "Nicość". Przeraźliwie zimno i nieprzyjemnie. Dreszcze z zimna. Nie wiadomo gdzie się jest? Nie wiadomo czy czas płynie, bo nie ma żadnego punktu odniesienia. Jedynie co jest to własna świadomość i tylko na tej podstawie można określić, że czas płynie. 

 

Wpis do rozdziału "Marcin Nikt - pamiętnik" z dnia 09-07-2024

List do ludzkości!

Piszę ten wpis do mojego pamiętnika, aby rozliczyć się z moją decyzją o odejściu Vigan w odrębność religijną. Oddalam się od zjednoczenia, bo kapłani rządzą ludźmi wiernymi, a ja nauczam o wolności, o otwartości umysłu, by nie bać się zadawać trudnych pytań, by nie służyć lecz dziękować za wszystko Bogu Wszechmogącemu.

Czy myślicie, że przestępcy trafią do piekła? Jedyne piekło jakie istnieje znajduje się w Waszych umysłach! Przecież nawet kara więzienia zasądzana jest na jakiś czas, a potem więzień dostaje drugą szansę życia, a tylko nieliczni są tak zdemoralizowani, że skazuje się ich na dożywocie, a nawet karę śmierci. Czyli nawet My ludzie dajemy drugie i trzecie szanse na odkupienie swoich przewinień.

Macie rozdział o moich schizofrenicznych snach, który pisałem w czasie manewrów „Anakonda”. To prawda, że śniło mi się to wszystko noc po nocy, ale nie macie wszystkich poziomów piekła, bo pozostawiłem jedynie to co jest potrzebne, by dawać ludziom jakieś przeświadczenie o sprawiedliwości i zadośćuczynieniu za poniesione krzywdy.

Nie można tego wszystkiego traktować poważnie, bo nawet duch Viga bawiła się ze mną, mówiąc bym ogłosił amnestię poziomów piekła i śmiała się przy tym ze mnie. Więc będąc w chorobie schizofrenii, zmniejszyłem liczbę poziomów piekła i dałem ludziom system w którym trzeba uzyskać przebaczenie od wszystkich pokrzywdzonych przez siebie osób.

Zbudowałem więc system, który ma dawać ludziom spokój duszy, łatwiejsze spojrzenie na dobre życie i przestrogę dla złych ludzi. I tu dochodzimy do sedna sprawy, bo podczas gdy ja nakreśliłem i namalowałem system piekielny, kapłani sieją trwogę wśród swoich „podopiecznych” wiernych.

Jaka to jest zdrada korzystać z jedenastego przykazania Vigan, by mieć dostęp do moich nauk i jednocześnie kultywować starą religię? Czy to Bóg ma karać za innowierstwo? No i którą stronę złamania przykazania? Ja piszę te przykazania od dawna i obecnie jesteśmy przy przykazaniu osiemnastym, które mają dać ludziom jakieś wytyczne jaką drogą ludzie mają iść. Oczywiście, że dojdziemy do dwudziestu przykazań dających rdzeń dla następnych po mnie wybrańców.

Reasumując, przecież Mojżesz, twórca dziesięciu przykazań religii Abrahamowych, był prorokiem a nie Bogiem, a to że przyniósł je z rozmowy z Bogiem na górze Synaj, sprawia że moje przykazania są równie prawdziwe choć pisane obecnie, bo skoro to jest dziesięć przykazań danych przez samego Boga Wszechmogącego, to dlaczego nie pasują do obecnych Naszych czasów? Dlaczego dziesięć przykazań nie są ponadczasowe, a jedynie odpowiadają czasom starożytnym?

A więc piszę do Was, byście po prostu dobrze żyli i nie przejmowali się ani trafieniem do piekła, ani nie panikowali jeśli złamiecie jakieś przykazanie, bo kary możecie spodziewać się przede wszystkim ze strony ludzkiego wymiaru sprawiedliwości, a nie od Boga Wszechmogącego.

Piszę ten list, by Was wyzwolić z oków starych religii, które jako największy grzech uważają wyimaginowaną zdradę wierzenia w jedynie prawdziwego kapłanów Boga! W starych religiach, w każdym razie w wiarach Abrahamowych, innowierstwo jest największym grzechem.

Nie wiem kto komu służy?!  Kapłani Bogu? Bo czy Oni nie posługują się wyłącznością na wiarę w Ich Stwórcę, by trzymać w kajdanach swoich wiernych?

Odchodzę więc, zapraszając Was ludzi do spokojnego korzystania z mojego jedenastego przykazania, bo nie będzie mojego syna, czyli absurdalnego Jezusa zmartwychwstałego! Spójrzcie co kapłani robią z Waszymi umysłami?! Wy już nie myślicie samodzielnie, tylko trzeba karmić Was jak owce, przez baranów nad baranami, jakimi są kapłani!

I na tym kończę mój wpis do pamiętnika. Żegnajcie wierni starych religii!